Anglicy mówią „nie oceniaj książki po okładce”. W oryginale tego powiedzenia występuje słowo „judge” oznaczające sędziego. Każdy czytelnik bywa sędzią, mogąc ocenić trud autora i jakość jego pióra (lub edytora tekstu). Gwiazdki, punkty, krytyczne czy entuzjastyczne komentarze – oto codzienne wyroki czytelniczego trybunału. Zapada ich zapewne dużo więcej niż orzeczeń w sądach powszechnych.
Procesów pisarzy w historii literatury nie brakowało, przed sądem stanął m.in. Emil Zola, po napisaniu artykułu pod tytułem „Oskarżam”. Tym tekstem wszedł do historii Francji i wywarł na nią wielki wpływ. Dzisiaj proponuję czytelnikom zabawę: zostańcie sędziami i wydajcie własny wyrok w procesie pisarza. Podobieństwo do prawdziwych zdarzeń nie jest przypadkowe.

www.unsplash.com/Tingey Injury Law Firm
Stan faktyczny:
Popularny europejski pisarz prowadzi swój profil na Facebooku. Nie unika gorących dyskusji ani polemik i komentarzy. Pewnego dnia komentuje również wpis urzędującego prezydenta swojego kraju.
Prezydent tego europejskiego kraju wstrzymuje się z uznaniem wyborczego zwycięstwa nowego prezydenta światowego mocarstwa. Pisarz nie wytrzymuje i informuje, że ten nowy prezydent jest już skutecznie wybrany, zaś prezydent jego kraju jest „debilem”.
Co na to prawo?
W kodeksie karnym kraju pisarza znajduje się przepis, przewidujący za publiczne znieważenie prezydenta karę pozbawienia wolności do lat trzech. Jako działanie publiczne rozumie się również opublikowanie postu czy komentarza na portalu społecznościowym, jeśli będzie dostępne dla bliżej nieokreślonej liczby osób.
Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wartości (tzw. Konwencja Rzymska) pozwala krytykować przedstawicieli władz, uznając wolność słowa za jedną z najwyższych wartości demokratycznej Europy.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ustalił w swych wyrokach poziomy ochrony polityków przed ostrymi opiniami obywateli. Najważniejszym politykom w państwie Trybunał przyznał ochronę na najniższym poziomie, wskazując w swoim orzecznictwie, że muszą mieć oni „najgrubszą skórę”.
Szczególną ochroną trybunał otacza dziennikarzy, uznając że wolna prasa działa w interesie demokracji i obywateli.
Co wydarzyło się przed sądem?
Przeciwko pisarzowi skierowany został akt oskarżenia. To oznacza, że prokuratura podjęła przeciwko niemu postępowanie i zakończyła je wniesieniem sprawy do sądu.
Przed sądem prokurator odczytał akt oskarżenia, a pisarz nie przyznał się do winy. Każda rozprawa w sądzie karnym kończy się oddaniem głosu oskarżonemu. Pisarz powiedział między innymi: „(…) Wierzę, że ta sprawa jest pewnym papierkiem lakmusowym, jednym z wielu drobnych testów, podczas którego sprawdzamy nasze możliwości obywatelskiego oporu. Stojąc przed sądem za słowa, które napisałem na Facebooku czuję się jak poddany, jak petent, jak członek ciemnego ludu, który władzę ma jedynie wielbić, bo do tego władza jest, aby być wielbioną”.
Rozprawa została zamknięta. Czekamy już tylko na wyrok.

www.unsplash.com/Tingey Injury Law Firm
Jaki mogę wydać wyrok?
Uniewinnienie
Sąd może oskarżonego uniewinnić. Może uznać, że nie popełnił on zarzucanego mu czynu, bo wyraził dozwoloną (między innymi orzecznictwem strasburskim) krytykę władzy, obywatelski sprzeciw. Pisarz znieważać głowy państwa nie zamierzał, swoim wpisem chciał zwrócić uwagę na obecną sytuację w swojej ojczyźnie. Czy twórcy wolno więcej?
Decyzja należy do ciebie.
Skazanie
Sąd może uznać pisarza winnym popełnienia zarzucanego mu czynu i wymierzy mu karę, bo prezydentowi kraju przysługuje ochrona, a nazwanie go „debilem” po prostu go znieważa. Pisarz, od którego wymaga się szczególnej odpowiedzialności za słowo, nie może w portalach społecznościowych (a więc publicznie) obrażać prezydenta. Wreszcie, pisarz nie jest dziennikarzem, zatem nie przysługuje mu dziennikarska ochrona.
Kara, jaka może zostać wymierzona, musi być zindywidualizowana. Oznacza to, że sąd weźmie m.in. pod uwagę kim jest sprawca, czy wcześniej popełnił przestępstwo i jaki był stopień społecznej szkodliwości czynu.
Mimo że kodeks przewiduje za czyn pisarza karę do trzech lat pozbawienia wolności, to wymierzenie takiej kary zdarza się zupełnie wyjątkowo. Sądy korzystają głównie z kar wolnościowych, jak ograniczenie wolności czy grzywna.
Decyzja należy do ciebie.
Warunkowe umorzenie postępowania
Istnieje jeszcze jedna możliwość. Sąd może stwierdzić, że do przestępstwa doszło, ale zarówno sprawca „dobrze się zapowiada”, i będzie przestrzegał porządku prawnego, oraz przestępstwo jest nieznacznie szkodliwe społecznie.
Wtedy sąd może warunkowo umorzyć postępowanie – uznać, że sprawca czyn popełnił, ale nie będzie podlegał karze. Co więcej, sprawca w świetle prawa będzie uchodził za osobę niekaraną.
Decyzja należy do Ciebie.
A gdy już podejmiesz swoją decyzję, sprawdź… w internecie wyrok warszawskiego sądu okręgowego w sprawie Jakuba Żulczyka.
Jarosław Gwizdak – Katowiczanin, prawnik, były sędzia RP. Wykładowca Akademii WSB i Uniwersytetu SWPS, edukator. Felietonista „Rzeczpospolitej”, publikował również w „Przekroju”, „Kulturze Liberalnej”, „Gazecie Wyborczej”. Czyta dużo, zwłaszcza książki pisane przez prawników.