Parszywa dwunastka

www.unsplash.com/Jilbert Ebrahimi

Połowa roku za nami, książek się nazbierało, przy jednych pracowałem, inne czytałem dla siebie. Wybrałem te, które zrobiły na mnie największe wrażenie i doprowadziły mnie do stanu, którego oczekuję od literatury. Jakiego? Ano takiego, że jadąc samochodem, zmywając, czy skręcając meble, ciągle myślę o tym, co tam dalej się stanie. Jak to się wszystko skończy? Czy on ją, czy może ona jego? A może ogrodnik? Co przyniosą kolejne strony, jakie fascynacje, przeżycia? No, trudna sprawa tak wyselekcjonować. Zrobiłem więc rachunek czytelniczego sumienia, a poniżej jego efekt. Te książki polecam w ciemno. Bierzcie je na plażę, na poczekalnię przed gabinetem lekarskim, w podróż, do łóżka, na dłuższe posiedzenie w toalecie. Wszędzie.