Niektórzy nazywali go Witkacym, jeszcze inni, Salvadorem Dalim muzyki. Był niepodrabialny, wyjątkowy, utalentowany. Jeszcze jedno – na pewno odszedł za wcześnie. Piotr Stelmach zebrał opowieści ludzi, którzy z Grzegorzem Ciechowskim byli blisko służbowo i prywatnie. Opowiedzieli mu o tym, dlaczego w domu lidera Republiki nie mogło zabraknąć żółtego sera, a także o tym, że bardzo brał do siebie negatywne recenzje swojej muzyki. Marek Niedźwiecki stwierdził, że ogłoszenie na antenie radiowej Trójki śmierci Grzegorza Ciechowskiego, to był najtrudniejszy moment w jego zawodowym życiu. Łapcie rozmowę o książce ‚Lżejszy od fotografii. O Grzegorzu Ciechowskim”. Przed Państwem Piotr Stelmach.