Krakowski smog, krakowski tłok

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, fot: materiały prasowe

Być może mieliście okazję przeczytać list, który wczoraj do organizatorów Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie napisali członkinie oraz członkowie Stowarzyszenia Unia Literacka. Co więcej, list trafił też na biurko prezydenta Krakowa. O co chodzi?

Ci z Was, którzy mają przyjemność(?) uczestniczyć w krakowskich targach, doskonale wiedzą, że jest tam tłoczno jak w pociągu nad morze w okresie wakacyjnym, albo w tramwaju w godzinach szczytu. Jeszcze gorzej sprawa wygląda z wyjazdem z parkingu umiejscowionego obok hali targowej – sam w zeszłym roku stałem blisko dwie godziny w korku. Podobnie zresztą jest z wjazdem, a przebywanie, szczególnie w weekend na targach, jest przyjemnością wątpliwą, chyba, że lubicie, gdy ktoś się o Was otrze, albo szturchnie. Wiadomo, każdy lubi co innego. List pisarzy i pisarek znajdziecie tutaj:

 List Stowarzyszenia Unia Literacka

Dziś pojawiła odpowiedź organizatorów:

Odpowiedź na list Członków Stowarzyszenia Unii Literackiej i Członków Stowarzyszenia Pisarzy Polskich – Targi w Krakowie

Przeczytajcie sami, ale jestem w stanie się założyć, że nie zmieni się nic, bo po prostu nie ma prawa się zmienić. Każdy Czytelnik to konkretna korzyść finansowa dla organizatora, a przecież nikt nie lubi tracić pieniędzy. Nikt więc nie odejdzie z kwitkiem, a komfort pisarzy i zwiedzających będzie sprawą drugorzędną, bo przecież tak jest od lat.