Dziś miał wygłosić wykład w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Miał, bo nie dotarł do Warszawy. Jak czytamy w oświadczeniu Muzeum „Pan Caparrós nie dotarł do Polski w wyniku nieprofesjonalnego zachowania osób obsługujących lot z Madrytu. Jesteśmy w trakcie ustalania przebiegu zdarzeń, które doprowadziły do tego, że nasz Gość poruszający się na wózku inwalidzkim, mając ważny bilet, po zgłoszeniu wszystkich wymaganych parametrów wózka, będąc już po odprawie na lotnisku, nie został ostatecznie wpuszczony na pokład samolotu do Warszawy”. Wykład odbędzie się więc w formule online.
Jestem na etapie ustalania stanowiska przewoźnika. Tekst będzie aktualizowany.
PLL LOT odpowiedział na moje pytania dotyczące wczorajszej sytuacji, poniżej oświadczenie polskiego przewoźnika.
Szanowny Panie,
na wstępie chcielibyśmy podkreślić, że jest nam bardzo nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji.
Jesteśmy doświadczonym przewoźnikiem osób z niepełnosprawnościami, który rocznie przewozi blisko 30 tysięcy osób poruszających się na wózkach inwalidzkich.
Zapewnienie komfortowej podróży naszym pasażerom, a także utrzymanie wysokich standardów dotyczących obsługi osób z niepełnosprawnościami pozostaje dla nas kwestią priorytetową. W tym przypadku błąd leżał po stronie agenta, który niewłaściwie zinterpretował pojemność akumulatora jako niekwalifikujący się do przewozu.
Po otrzymaniu informacji o zaistniałym zdarzeniu niezwłocznie podjęliśmy wszelkie możliwe środki, by wyjaśnić tę sytuację. Następnie skontaktowaliśmy się z Pasażerem, by znaleźć alternatywne połączenie – naszą propozycją był rejs innego przewoźnika w klasie biznes. Pasażer nie zaakceptował tej opcji, więc zaproponowaliśmy mu bezpłatny przelot na wybranej trasie europejskiej z naszej siatki połączeń oraz asystę na Lotnisku Chopina w Warszawie.
Jeszcze raz przepraszamy za niedogodności.
Jest też stanowisko Wydawnictwa Literackiego. Finalnie Caparrosa nie będzie ani dziś w Warszawie, ani jutro w Krakowie.