Dan Brown, pisarz, którego najnowsza książka „Początek” ukaże się w 56 językach, podczas czwartkowej konferencji zorganizowanej na Targach Książki we Frankfurcie opowiedział dziennikarzom o tym, jak wyglądały początki jego kariery, jak wygląda jego przygotowanie do pisania książki, o fascynacjach symbolami. I to jeszcze nie wszystko. Choć dziś ciężko w to uwierzyć pierwsza książka autora była sprzedażową klapą. Najnowsza powieść już w przedsprzedaży sprzedała się w kilku milionach egzemplarzy. Poniżej najważniejsze wątki, które zostały poruszone podczas konferencji prasowej.
„Początek” to kolejna książka, której bohaterem jest Robert Langdon. Akcja powieści osadzona jest w Hiszpanii, którą autor poznał już w czasie studiów – przez pewien czas studiował historię na jednym z hiszpańskich uniwersytetów. Podczas przygotowań wielokrotnie podróżował do tego kraju. Szczególnie zafascynowało go Muzeum Guggenheima w Bilbao, dlatego to miejsce odgrywa w powieści ważną rolę. Podczas wizyty w barcelońskiej Sagrada Familia odkrył natomiast miejsce, które idealnie nadawało się na miejsce zbrodni. Pytany o to, dlaczego to właśnie Hiszpania stanowi tło jego powieści opowiedział o swojej fascynacji Katalonią i o tym, że Hiszpania wydała mu się idealnym miejscem, ponieważ łączy w sobie silne tradycje katolickie i nowoczesność, o czym świadczyć może m.in. to, że jeden z najpotężniejszych superkomputerów na świecie znajduje się w Barcelonie.
W nawiązaniu do poprzednich książek z serii o Langdonie padły też pytania o fascynację Europą. Odpowiedział, że jest wielbicielem europejskiej historii i przywiązania do niej, uwielbia również europejską architekturę. Przyznał, że choć kocha USA i jest dumny z tego, że jest Amerykaninem, to podoba mu się mniej konsumpcyjny, w porównaniu z jego ojczyzną, styl życia Europejczyków. Zwrócił też uwagę, że jedna z jego powieści była osadzona w Waszyngtonie, choć podkreślił, że w istocie jest to miasto stworzone na wzór europejskich miast.
Pytany o to, w jaki sposób merytorycznie przygotowywał się do napisania tej książki powiedział, że przede wszystkim bardzo dużo czytał. Na lekturę publikacji dotyczących między innymi ewolucji, sztucznej inteligencji i prognoz dotyczących przyszłości ludzkości poświęcił ponad 6 miesięcy. Przez kolejne kilka rozmawiał z ekspertami zajmującymi się interesującymi go dziedzinami.
fot: www.smakksiazki.pl
Podstawową kwestią, którą próbuje rozstrzygnąć „Początek” jest pytanie, czy Bóg jest w stanie zwycięsko wyjść z konfrontacji z nauką? Podczas konferencji autor opowiadał, że jak dotąd kolejni bogowie wyznawani przez naszych przodków przegrywali starcie z coraz nowszymi odkryciami nauki i przyznał, że to skłoniło go do postawienia pytania czy wierzenia i religie nie są w pewien sposób wyrazem ludzkiej naiwności? Podczas rozmowy z dziennikarzami Dan Brown podkreślił, że w jego odczuciu współczesne wielkie religie: chrześcijaństwo, islam, judaizm są do siebie bardziej podobne, niż zwykliśmy myśleć. Zwrócił uwagę, że niezależnie od wyznawanej religii, każdy z nas w pewnych chwilach, patrząc na rozgwieżdżone niebo czy trzymając w ręku nowonarodzone dziecko chce wierzyć, że musi być coś ponad nami. Różnice między religiami pojawiają się dopiero wtedy, gdy uczucia te próbujemy wyrazić słowami.
Temat religii i Boga pojawiał się w pytaniach dziennikarzy jeszcze kilkukrotnie. Jeden z pytających zwrócił uwagę autora na to, że Michel Houellebecq dowodzi w swoich książkach, że ludzkość potrzebuje Boga. W odpowiedzi na to Dan Brown zwrócił uwagę na to, że na świecie istnieje około miliard ateistów. Ponownie wyraził również opinię, że Bóg, choć stanowi dla wielu ludzi strukturę pozwalającą zmierzyć się z chaotyczną rzeczywistości, w przyszłości może nie być ludziom potrzebny. Podkreślił też, że nie należy utożsamiać kwestii religijności z moralnością.
Podczas konferencji Dan Brown został spytany również o to, dokąd jego zdaniem zmierza ludzkość. Autor przedstawił dwie teorie na ten temat: jedną, mówiącą o tym, że w najbliższych dekadach relacje między ludźmi będą silniejsze niż kiedykolwiek dotąd i drugą, zakładającą, że w związku z ewolucją ludzkości w przyszłości ludzie przestaną potrzebować religii. Autor opowiedział o tym, że część specjalistów zajmujących się prognozowaniem przyszłości skłania się ku temu, że sztuczna inteligencja może stanowić ratunek dla ludzkości i nadzieję na lepszą przyszłość. Zwrócił również uwagę na to, że inni badacze są zdania, że każda technologia stworzona przez człowieka prędzej czy później została wykorzystana jako broń i że zapewne taki los czeka też sztuczną inteligencję. Podsumowując Dan Brown podkreślił, że wierzy, że na świecie jest więcej kreatywnej energii niż tej destrukcyjnej i jest w związku z tym optymistą.
fot: www.smakksiazki.pl
Dan opowiedział również źródłach swojej fascynacji zagadkami. Jego matka była organistką w kościele. To dzięki niej, przewracając jej nuty, dowiedział się wszystkiego o muzyce. Ojciec Dana Browna był natomiast matematykiem. Co roku, w święta, Dan i jego brat dostawali zamiast prezentów kartki z zadaniami, których rozwiązanie prowadziło do kolejnych zadań i w efekcie do odnalezienia prezentu. Dzięki temu zapewne zagadki zawsze kojarzyły mu się z dobrą zabawą. I właśnie dlatego zagadki odgrywają w książkach Browna tak ważną rolę – ponieważ chce, by jego książki były dla czytelnika dobrą zabawą. Autor został spytany przez jednego z dziennikarzy, czy zagadka znajdująca się w najnowszej książce nie wydaje mu się zbyt prosta. W odpowiedzi autor zwrócił uwagę, że na tym właśnie powinna polegać dobra zagadka – znając rozwiązanie czytelnik powinien czuć, że był o krok od jej samodzielnego rozwiązania.
Autor spytany o książki, które czyta, opowiedział, że aktualnie czyta książkę Life 3.0. opowiadającą o sztucznej inteligencji i o tym, jak nasze dzisiejsze decyzje kształtują obraz przyszłości. Jednocześnie podkreślił, że czyta wyłącznie książki non-fiction, choć stara się również na bieżąco śledzić sytuację na rynku książek beletrystycznych.
W odpowiedzi na pytanie, czy zamierza kiedyś skończyć pisać powiedział, że nigdy nie zamierza zrezygnować z pisania książek.
Dan Brown został zapytany o jego najbliższą wizytę w Polsce, opowiedział, że jego wydawca planuje dla niego zwiedzanie. Czy to oznacza, że Warszawa i Kraków znajdą się w kolejnej książce autora? Autor nie powiedział „nie”.
Pojawiło się pytanie o to jak Dan Brown radzi sobie z krytyką. Autor zauważył, że każda osoba wykonująca kreatywny zawód, czy to pisarz, muzyk czy malarz kieruje się w swojej pracy swoim własnym gustem i czasami zdarza się, że krytycy tego gustu nie podzielają. Każdy wolałby, żeby było inaczej, ale wykonując kreatywny zawód należy z krytyką się pogodzić.
fot: www.smakksiazki.pl
Autora pytano również o to, czy w obliczu przyznania literackiej nagrody Nobla poczytnemu brytyjskiemu autorowi Kazuo Ishiguro zastanawiał się nad tym, jaką sam chciałby otrzymać nagrodę. Przyznał, że pisząc książki ani przez chwilę nie myśli o nagrodach. Chce natomiast, żeby jego powieści skłaniały do myślenia i do dyskusji. Pisze takie książki, jakie sam chciałby przeczytać.
Czy to oznacza, że autor ma w planach napisanie książki non-fiction? Okazuje się, że tak i że ma już jej ogólny zarys.
Podczas konferencji padło również pytanie o to, czy Dan Brown lubi swojego bohatera. Odpowiadając na nie, autor stwierdził, że uważa, że Robert Langdon nie tylko jest od niego mądrzejszy, ale również prowadzi ciekawsze życie. I nie ma znaczenia to, że bohater w rzeczywistości przemawia słowami autora. Wszak napisanie tego, co Langdon wypowie w kilka sekund zajmuje autorowi czasem kilka dni.