Już przy ogłoszeniu długiej listy, czyli czternastu nazwisk, nie brakowało kontrowersji. Sam wskazywałem na to, że brakuje Marcina Wrońskiego, Bartosza Szczygielskiego, a z niewiadomych i niezrozumiałych dla mnie powodów, znalazły się tam nazwiska Remigiusza Mroza oraz Marty Matyszczak, bo przecież to ma być nagroda dla najlepszego polskiego kryminału, a nie dla książki, która ma najlepszy PR.
Upłynęło trochę wody w Odrze, mamy już finałową siódemkę. Anna Kańtoch, Marta Guzowska, Wojciech Chmielarz, Ryszard Ćwirlej, Krzysztof Zajas, Grzegorz Kalinowski, Katarzyna Kwiatkowska.
Wielka gala, w trakcie której poznamy najlepszy polski kryminał 2017 odbędzie się w ostatnią sobotę maja we Wrocławiu, a zwycięzca otrzyma statuetkę oraz 25 tysięcy złotych. Łapcie komentarze finalistów, postaram się je uzupełnić, jeśli tylko sami zainteresowani „dadzą głos” w tej sprawie.
Krzysztof Zajas, „Oszpicyn”, Wydawnictwo Marginesy
Finałowa siódemka? Bardzo się cieszę, jasne. Być dostrzeżonym w tej armii autorów kryminałów to niemały sukces. Ale chyba nawet bardziej cieszy mnie, że chodzi właśnie o Oszpicyn – kryminał nietypowy, uciekający w kierunku innych gatunków i stawiający czytelnikowi nieco inne wymagania. Raduje fakt, że jury doceniło Proteuszową zmienność powieści, co dobrze wróży na przyszłość całej literaturze popularnej w Polsce. Gratuluję również pozostałym finalistom i każdemu/każdej życzę zwycięstwa
Anna Kańtoch, „Wiara”, Wydawnictwo Czarne
Bardzo się cieszę, że „Wiara” powędrowała szlakiem przetartym przez „Łaskę” i również otrzymała nominację. Teraz łatwiej mi będzie zabrać się za pisanie trzeciej części.
Wojciech Chmielarz, „Zombie”, Wydawnictwo Czarne
Jestem nominowany już po raz szósty i co tu dużo mówić, za każdym razem to są spore nerwy. Ale tym razem patrzę też na listę nominowanych dość nostalgicznie. Otóż ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że jestem w tym gronie prawdziwym weteranem z największą liczbą nominacji na koncie. Zastanawiam się teraz, kiedy to się stało.
Marta Guzowska, „Reguła nr 1”, Wydawnictwo Marginesy
To jest moja czwarta nominacja do Nagrody Wielkiego Kalibru i wcale nie cieszę się mniej niż za pierwszym razem. Właściwie z każdą kolejną nominacją radość jest coraz większa. Hura!
Ryszard Ćwirlej, „Tylko umarli wiedzą”, Czwarta Strona
Jest mi bardzo przyjemnie, że znalazłem się takim gronie, bo to zaszczyt. Oznacza to, że moja książka zainteresowała nie tylko czytelników, ale też jurorów. Trzymam więc kciuki za „Tylko umarli wiedzą”, bo jestem z tego tytułu bardzo zadowolony.
Grzegorz Kalinowski, „Pogromca grzeszników”, Wydawnictwo Muza
Jadę do Wrocławia… w moim poprzednim fachu, komentatora piłkarskiego symbol upadku, w nowym, pisarza który ubiegłej jesienie opublikował swój pierwszy kryminał to zaszczyt. W tym mieście splatają się losy najbardziej skorumpowanych ludzi polskiej piłki i autorów najlepszych kryminałów, jako że jestem w tej drugiej grupie zacytuję pewnego wrocławianina; „Jezu jak się cieszę”.
Katarzyna Kwiatkowska, „Zgubna trucizna”, SIW Znak
To jest zaskoczenie, zaszczyt, nobilitacja. Bardzo się cieszę, ale doskonale wiemy, że konkurencja jest dosyć mocna.