Pilne! Robert Langdon nadchodzi, czyli Dan Brown w Polsce.

fot: Courter Photography

 

W jednym z wywiadów powiedział, że zarówno on, jak i Dan Brown, kupują książki w tej samej księgarni. Jest tylko jedna różnica: Brown wierzy w to, co czyta. Gdy niecały rok przed śmiercią przyjechał do Polski, spytałem go o ten wywiad. Odpowiedział z rozbrajającą szczerością: cały czas podtrzymuję, że to ja wymyśliłem Dana Browna. To jest postać z mojego „Wahadła Foucaulta”. O kim mowa? O Umberto Eco, oczywiście. 

Nie zmienia to faktu, że przyjazd twórcy Roberta Langdona to wiadomość, która powinna być rozpatrywana kategoriach czerwonego paska na dole ekranu w telewizjach informacyjnych. Nie przez przypadek news pojawia się dzisiaj, bo tak się składa, że Dan Brown właśnie świętuje swoje urodziny. Jest to więc kolejny symbol, a tych w jego książkach nie brakuje.  Najważniejsze jest to, że już jesienią polscy fani twórczości Browna będą mogli uścisnąć dłoń swojemu ulubionemu autorowi.

O ewentualnej wizycie Dana Browna w Polsce rozmawiałem z właścicielką Wydawnictwa Sonia Draga w lutym. Co powiedziała? 

Okazuje się, że przez te kilka miesięcy udało się dopiąć wszystkie szczegóły, i jeśli mielibyśmy wybierać największe wydarzenie literackie tego roku, to wizyta Dana Browna przykryje absolutnie wszystko i wszystkich. No chyba, że Adam Zagajewski dostanie Nobla.

Dan Brown ma być gościem tegorocznego Festiwalu Conrada, który odbywa się w Krakowie.