Moi drodzy, nie trzeba być z Warszawy, żeby zafascynować się tą książką. Dziś premiera „Pogromcy grzeszników”, dajcie się więc zabrać w przeszłość, a konkretnie ponad 80 lat wstecz. Poczujcie klimat warszawskich uliczek, tropcie przestępców, poznajcie miasto od zupełnie innej strony. Grzegorz Kalinowski zdradza, że pisanie było terapią w trakcie choroby, wyjaśnia dlaczego w jego książkach pojawiają się prowadzący „Milionerów”, „Familiadę”, czy „Jeden z dziesięciu”. Obejrzyjcie do końca, a dowiecie się, gdzie będziecie mogli spotkać autora w najbliższym czasie.