Niewiedza. Felieton Wojciecha Chmielarza

Wojciech Chmielarz, Wojciech Rudzki/Wydawnictwo Marginesy

Kiedy wychodziłem z ostatniej gali Bestsellerów Empiku na początku tego roku, podeszła do mnie Fireverka (Tiktokerka i Instagramerka) i powiedziała, że jest tutaj taka dziewczyna, która chciałaby ze mną zrobić wywiad i czy bym się zgodził. Nie widziałem problemu. Przywitaliśmy się. Pogadaliśmy chwilę. Pożegnaliśmy się. Kilka miesięcy później, na Targach Książki w Warszawie wychodziłem ze swojego spotkania i zauważyłem się ciągnącą się przez dziesiątki metrów kolejkę. Była to jedna z najdłuższych kolejek na tamtych targach i co ciekawe, nie prowadziła na żadne stoisko, ale do stojącej gdzieś niedaleko wejścia do Pałacu Kultury i Nauki młodej dziewczyny. Tej samej, której udzielałem wywiadu na gali Empiku. Dopiero wtedy coś mnie tknęło i zacząłem googlać, kto właściwie jest.

www.unsplash.com/Jason Wong

Okazało się, że to Zuzanna z kanału Zaksiążkowane, który prowadzi wraz z siostrą Tolą. Prawie dwieście tysięcy subskrybentów, najpopularniejsze filmy mają ponad pół miliona wyświetleń, a wszystkie łącznie ponad dwadzieścia osiem milionów. Cholera, gdybym wiedział, kto to jest, to sam bym do niej biegł na tej gali i błagał, żeby zrobiła ze mną wywiad. A to jeszcze nie wszystko. Swój kanał poświęcony książkom prowadzą także jej rodzice. Kanał literaccy ma 40 tysięcy subskrypcji. Dodajmy do tego takie kanały, jak dr book i get booky (obu Pań nie znam, obie serdecznie pozdrawiam) i pewnie jeszcze kilku twórców, których po prostu nie znam.

 

No właśnie, nie znam. Dlatego piszę ten tekst. Jestem zawodowym pisarzem. Z naturalnych więc przyczyn interesuje się więc rynkiem książki. Tym, co się na nim dzieje. Od dawna opowiadam, że konkurencja na rynku, a szczególnie w kryminale jest tak wielka, że my jako autorzy nieustannie musimy kombinować, co zrobić, żebyście Państwo w ogóle usłyszeli o naszych powieściach. Kogo poprosić o polecajkę na okładkę? Komu wysłać egzemplarze promocyjne? Kogo namawiać do napisania recenzji? I ja także, nie ukrywam, mocno się nad tym zastanawiałem i odbyłem na ten temat dziesiątki rozmów. Tymczasem gdzieś tam w internecie pani Zuzanna z siostrą Tolą stworzyła kanał, który ma dwieście tysięcy stałych widzów, a ja nic o tym nie wiedziałem. Jak to jest w ogóle możliwe?

www.unsplash.com/Christian Weidiger

Dzieją się w ogóle na rynku książki rzeczy dla mnie zaskakujące. Znowu wracam do Targów Książki w Warszawie. Przez prawie cały czas stała kolejka do stoiska wydawnictwa Jaguar. Po co? Czy ktoś tam przez te kilka dni nieustannie podpisywał książki? A gdzie tam. Po prostu młodzi ludzie chcieli kupić kolejne tomy serii „Hearstopper”, która zdominowała listy bestsellerów w ostatnich miesiącach. I w ogóle te tabuny nastolatków, które krążyły pomiędzy stoiskami były czymś, na co każdy wystawca zwrócił uwagę. Prawdopodobnie była to najliczniejsza grupa wiekowa, która odwiedziła targi. Jasne, z jednej strony wiedziałem, że tzw. literatura young adult jest coraz popularniejsza. Ale jedno wiedzieć, drugie widzieć. Do tego nie wiem, co ci młodzi właściwie czytają. I żeby była jasność, to nie jest narzekanie. Nie zamierzam Państwa teraz uraczyć wywodem, że za moich czasów… Po prostu po raz kolejny przyznaję się do niewiedzy w obszarze, w którym jednak coś powinien wiedzieć.

I w sumie się cieszę. Że jest ferment, że pojawiają się nowi twórcy, którzy opowiadają o książkach za pomocą nowych narzędzi i nowych środków. Że tworzą wartościowy kontent, bo na wszystkich tych kanałach, o których wspominałem, pojawiają się fajne filmiki. Że młodzi czytają i wygląda na to, że coraz więcej. Że odkrywają nowych autorów. Że coś się po prostu dzieje. Ale o czym ja jeszcze nie wiem? Mam wrażenie, że są autorzy, których nazwiska powinienem przynajmniej znać, zjawiska, o których powinienem słyszeć. Co mnie omija?

Aż trochę boję się zapytać.

Wojciech Chmielarz