Tytuł może Was zaskakiwać, jednak taka jest prawda. Autor przyznał, że dopuszcza taką możliwość. Nie zdradził, w której książce, ani nawet, czy w ogóle to się stanie, ale sam fakt, że to rozważa, może być ciosem dla fanów detektywa. Jest też inna opcja, o wiele bardziej humanitarna. Jaka? Dowiecie się z rozmowy. Chris Carter opowiedział też, że przy pisaniu „Galerii umarłych” miał w głowie pewną scenę jeszcze z czasów, kiedy był psychologiem policyjnym. Łapcie naszą rozmowę, którą nagrywaliśmy w uroczej scenerii warszawskiej Pragi. Zostaliśmy też zaatakowani, ale na szczęście, wszystko dobrze się skończyło 😉