
www.unsplash.com/MILKOVÍ
Żeby jednak nie było wątpliwości. Jest w „Szwindlu” przynajmniej jedna strzelba Czechowa, która miała wypalić, ale całkowicie ją położyłem. To postać „faceta z Glockiem”. Bezimiennego typa, który dostaje zadanie wytropienia kręgu. Widzimy jego, to bardzo ciekawa postać, a potem nam znika i działają już tylko jego ludzie. To jest strzelba, której nie użyłem i której obecność, takiej naładowanej, bardzo mnie uwiera.