Wybrałem Śląsk, bo Zygmunt Miłoszewski zajął mi Warszawę

Mariusz Czubaj, fot: smakksiazki.pl

Jest tutaj pewien paradoks, bo rozmowa przeleżała na dysku jakieś trzy miesiące, ale mimo to, nie straciła nic na aktualności. Przy Centrum Olimpijskim w Warszawie spotkaliśmy się nie przez przypadek, bo przecież tam Rudolf Heinz rozpoczął swoje pierwsze śledztwo. Było to w 2008 roku. Dwanaście lat później Mariusz Czubaj opowiada o tym, czy stawiając ostatnią kropkę w „Ciosie kończącym” się wzruszył, czy zatęskni za swoim bohaterem, a wreszcie o tym, dlaczego stał się Gustawem Morcinkiem kryminału. Kto był pierwowzorem Rudolfa? W oczekiwaniu na ostatnią część jego przygód zobaczcie rozmowę twórcą jednej z najbarwniejszych postaci w polskim kryminale.