Została po nim legenda „barwnego ptaka”, który ostentacyjnie nosił na szyi złoty krzyżyk. Jak pisał w Dzienniku 1954, padał krzyżem w kościele, ale tylko, by Bóg […]
Dziś o sygnetach, rowerach i Skandynawach, na których stylu życiu tak bardzo byśmy chcieli się wzorować. Zapraszam na felieton o Leopoldzie Tyrmandzie. W jednym z opowiadań […]
Niewiele brakowało, a jedno z najważniejszych świadectw życia w komunizmie w Polsce nie ujrzałoby światła dziennego. Wszystko przez pękniętą rurę, która zalała bruliony Dziennika 1954 Leopolda Tyrmanda. […]
Ogonek kolejki ciągnął się przez pół ulicy. Nie stano jednak ani za masłem, ani pastą do zębów – oblegano… księgarnię. Zimą 1956 roku bowiem to powieść […]
„Do Ameryki przybyłem drogą morską…” – rozpoczyna Tyrmand. Właśnie wyszło wznowienie jego Zapisków dyletanta. Opisuje w niej siebie, jako Kolumba u brzegów Nowego Świata. – […]
Wystarczy czternaście razy zmieniać tożsamość. Albo drukować ulotki o Piłsudskim na poddaszu. Chyba, że przyjdzie po ciebie NKWD. A wtedy więzienie, epidemia tyfusu, zsyłka. Gdyby spojrzeć […]
Zmień zupełnie imię i nazwisko – myślałem sobie. – Tak będzie lepiej. Będziesz miał odtąd dwa dowody osobiste, jeden prawdziwy, drugi ten. Tydzień temu zatrzymaliśmy się […]
Zanim zacząłem przygodę w branży książkowej, to znajomi, którzy sporo książek w życiu przeczytali, mówili do mnie: Szaja – drań. Nie wiedziałem, czy się obrażać, a może […]
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda